Że czytelnicy zaproponowali kilka dodatkowych kategorii, i że nam kilka nowych pomysłów się w międzyczasie wymyśliło, tak więc mamy drugą część rankingu subiektywnego.
Najmniej ciekawy kraj
Nie zachwyciły nas Laos i Ekwador (poza Galapagos). Przy sąsiadach wypadły blado. Nie widzieliśmy w tych krajach wszystkiego co mają do zaoferowania, ale to co widzieliśmy zrobiło na nas małe wrażenie.
Najpiękniejsze zachody słońca
Tak się utarło, że jak zachód słońca to i plaża. Ale my najpiękniejsze zachody słońca widzieliśmy nad Bajkałem w Rosji.
Najwygodniej podróżowało się po…
…Argentynie. Odległości ogromne, ale tam autokary występują tylko w wersji wypas oraz mega-wypas. Czyściutko, wygodnie, dużo miejsca, posiłki w cenie biletu, kierowcy pod krawatem i te klimaty.
Najgorsza droga
Chyba ta z Leh do Manali w Indiach. Nieopisanie dziurawa, kręta, stroma i miejscami przerażająco wąska. Do tego cztery przełęcze (nawet ponad 5000 m npm) i sporo wielkich, wolnych ciężarówek do wyprzedzenia. Przejechanie 470km przy dobrych wiatrach i umiejętnym kierowcy zajmuje około 20 godzin. Autobusem jakieś 10h więcej.
Najbardziej niewygodny środek transportu
Trudno wybrać zwycięzcę, ale w czołówce musi się znaleźć koszmarnie przeładowana łódź z niskimi i strasznie twardymi ławkami, którą płynęliśmy z Siem Reap do Battambang w Kambodży. Państwowe autobusy na niektórych trasach w Indiach, którymi nieraz jeździliśmy w temperaturach pomiędzy 45 a 50 stopni też trudno będzie zapomnieć.
Najbardziej traumatyczna ubikacja
O jedną konkretną będzie ciężko, ale możemy w ramach uogólnienia napisać, że nie ma według nas gorszych ubikacji niż publiczne ubikacje na chińskiej prowincji. Chodzi głównie o przybytki na dworcach autobusowych w małych dziurach i te przy drogach. Nigdy nie sprzątane i kompletnie odcięte od dopływu wody. Mogłabym napisać „możecie sobie to wyobrazić”, ale ręczę, że nie możecie sobie tego wyobrazić ;)
Najlepsze zakupy
To zależy. Nie jesteśmy fanami zakupów, więc doświadczenie w tej kwestii mamy niewielkie, ale wydaje nam się, że tanie, markowe ciuchy najlepiej kupować w Indiach – taniocha. Jeśli chodzi o wybór to z tego co widzieliśmy wygrywa Dubai.
Ulubione gadżety podróżnicze
Trzy rzeczy. Po pierwsze, grzałka elektryczna. Oczywistą oczywistością jest to, że dzięki niej można się napić herbaty i/lub kawy bez wychodzenia z hostelu. Mniej oczywiste jest to, że grzałką można ugotować jajka na twardo, albo podgrzać parówki. Sprawdzone :) Po drugie, mała składana parasolka. Rasowy backpacker powinien mieć na stanie kurtkę przeciwdeszczową, ale jak pada w takim powiedzmy Bangkoku, to kurtka przeciwdeszczowa jest ostatnią rzeczą jaką człowiek ma ochotę na siebie ubrać. Po trzecie, tzw. bandana, czyli niewielka kwadratowa chustka. Mała, można wyprać pod prysznicem, schnie chwilę, a może służyć za tysiąc rzeczy. Nam najczęściej przydawała się jako chustka do wycierania potu z twarzy (to w tropikach), chustka do nosa (to w nie-tropikach), maska na twarz (chroniąca od kurzu albo smrodu) albo przeciwsłoneczna ochrona na głowę.
Zupełnie zbędne w podróży
Większość jest zbędna, choć nie łatwo z pewnych rzeczy zrezygnować. W naszym przypadku praktycznie kompletnie zbędny okazał się telefon komórkowy. Przez całą podróż wysłaliśmy może ze 30 sms-ów. Do komunikacji używaliśmy Skypa.
Zbędna jest też zbyt duża ilość ubrań. W kółko chodziliśmy w dwóch czy trzech na okrągło pranych koszulkach i dwóch parach spodni/spodenek. Przydatność takich gratów jak śpiwór, ciepła kurtka czy buty trekingowe zależy od tego gdzie się jedzie i co ma się zamiar tam robić. W naszym przypadku te rzeczy przydały się bardzo w Ameryce Południowej, a w Azji były zbędnym ciężarem.
Najtaniej podróżowało się po…
…Indiach. $15 dziennie (na osobę) zaspokajało wszystkie nasze potrzeby, i to jeszcze z nawiązką.
Najdrożej podróżowało się po…
…Nowej Zelandii. Zaraz potem są Chile, Argentyna i Brazylia. Ale bez względu na koszty, nie żałujemy ani jednego dolara wydanego w tych miejscach.
Najlepszy stosunek ceny do jakości
Bez dwóch zdań Wietnam. Dla przykładu normą były pokoje z klimą, kablówką, lodówką, wi-fi i oczywiście łazienką za $8-9 za dwójkę. Nawet w bardzo tanich Indiach się to nie zdarzało.
Najpiękniejsze miejsce zbudowane ręką ludzką
Bagan w Birmie. Takie miejsce nie może nie zrobić ogromnego wrażenia.
Najfajniejsza wyspa
Nie możemy wybierać z wielkiej puli, bo wcale tych wysp wiele nie zaliczyliśmy. Jeśli założyć, że Nowa Zelandia to wyspa, to w tej kategorii wygra chyba Nowa Zelandia. Jeśli Nową Zelandię pominiemy, to na samym szczycie będą wyspy Galapagos w Ekwadorze i Ko Phan Nga w Tajlandia. Ta druga nadaje się idealnie do nicnierobienia przez kilka dni.
Najpiękniejsza plaża
Playa Tortuga, Wyspa Santa Cruz, Galapagos – mimo, że z racji zawsze wzburzonej wody zasadniczo nie nadawała się do moczenia w oceanie. Do opalania ewentualnie.
Filed under: Po podróży | 6 Komentarzy »